23 grudnia 2016

Wesołych Świąt!

Nie rób zdjęcia tego stołu! On jest brzydki!  - słyszę.
On nie jest brzydki, tylko zużyty, a to zupełnie inna sprawa - odpowiadam.


Kochani!

Życzę Wam, aby Wasze stoły się zużywały i żeby nie służyły Wam tylko od święta.
Odwiedzajcie się, kochajcie się, nie patrzcie na upływający czas, dbajcie o przyjaźnie.
Niech te Święta upłyną Wam w dobrej, rodzinnej atmosferze.
Bądźcie szczęśliwi.


19 grudnia 2016

Weekend w Krakowie i najszybsze świąteczne ciasto jabłkowe



Firmowa wigilia w Krakowie z zabawą do rana. Świąteczne drinki, small talki w podgrupach, zakąski i przekąski i obowiązkowe "szurnięcie kapciem" w jednym z krakowskich klubów. Bo tak naprawdę po latach nie będziemy pamiętać jaki ceteer miała kampania twojego klienta i czy wszystko realizowaliśmy zgodnie z planem, ale na pewno zapamiętamy, że po pięciuset kilometrach idealnej jazdy, tuż przed samym hotelem mieliśmy kolizję z tramwajem numer trzynaście, a o trzeciej nad ranem, wracając z nocnych harców wpadliśmy na pizzę, którą podawała urocza kelnerka z uszami renifera.

Nie wróciłam z resztą mojej pracowej ekipy do Poznania, ale zatrzymałam się u przyjaciółki, z którą znamy się naprawdę wiele lat. Piekłyśmy ciasto, lukrowaliśmy pierniki, piliśmy domowej roboty cytrynówkę. Pół nocy graliśmy w kości, Skip-Bo i Dobblo. Bo u Asi zawsze jest wesoło, cytrynówka robiona jest na bieżąco, placek z reguły siedzi w piekarniku, a przy stole nigdy nie brakuje przyjaciół i znajomych. 

Bo tak naprawdę to w życiu jest najważniejsze. Wspólnie ubierałyśmy pierwszą w tym domu choinkę, bo przecież bez choinki nie ma prawdziwych świąt. I pomyślałam sobie, że chociaż przy tym akurat wigilijnym stole zabraknie kilku ważnych osób, to akurat w tym domu, nie brakuje miłości, bliskości, rozmów, przyjaźni i tego wszystkiego co dzieje się w niektórych domach tylko w wigilię. Bo stół przy którym gromadzą się ludzie, nie powinien być meblem, który ma służyć bliskim tylko w jeden dzień w roku, czyli w wigilię. Liczy się każdy dzień, każda położona na tym stole kawa, każdy wieczór z grą w kości, każde popołudnie z lukrowaniem pierników, każde wspólnie zjedzone śniadanie (nawet takie kiedy kawa wyleje się na świeżo położony obrus). A ta ważna osoba, która gdzieś tam z góry na to wszystko patrzy musi być dumna i szczęśliwa, nie tylko z powodu tej pięknej choinki.

Krakowskie ciasto jabłkowe Asi 
na okrągłą blaszkę 26 cm
Składniki:
- 2 szkl. mąki,
- 3/4 szklanki cukru (wato wymieszać z brązowym cukrem, ciasto będzie miało lekko karmelowy posmak)
- 3/4 szklanki oleju (lub roztopionego masła)
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
- 2 jajka
- 4 jabłka+ 2 łyżeczki cynamonu,
- oraz to czego dusza zapragnie: żurawina, rodzynki, posiekane włoskie orzechy, płatki migdałów,
wiórki kokosowe.

Przygotowanie:
Jajka wymieszać dokładnie z mąką, cukrem, olejem i proszkiem do pieczenia.
Jabłka pokroić w kostkę, wymieszać z tym czego dusza zapragnie, dodać do ciasta, wymieszać i wyłożyć na blaszkę wyłożoną pergaminem.
Piec 40-45 minut w 180 stopniach.






Smacznego!

13 grudnia 2016

Makowiec japoński

Jeśli możesz zrobić coś własnoręcznie i masz na to czas - zrób to.
Jeśli czasu nie masz, a mimo tego chcesz upichcić coś samodzielnie - skorzystaj z gotowców.
Jestem zawsze na tak, jeśli chodzi o gotowce i półprodukty w sytuacjach kiedy wigilia tuż, tuż, a twoja lista rzeczy do zrobienia, nie mówiąc o tych kuchennych, pęka w szwach.

Dlaczego to ciasto nazywane jest makowcem japońskim - tego nie wie nikt - natomiast blogosfera takim mianem określiła to ciasto, więc mi nie pozostaje nic innego, tylko dalej iść tą drogą. Upiekłam ten makowiec w ubiegłe święta po namowach mojej koleżanki Asi i zastanawiam się czy nie zrobić go znowu.

Przepisem warto się podzielić, bo przygotowanie tego niezwykle smacznego ciasta trwa zaledwie chwilę. Zdecydowanie smaczne i aromatyczne ciasto dla bardzo zabieganych. Masę makową można zawsze "podpicować" dodając ulubionych bakalii, miodu i olejków, uważając jednak by nie była zbyt słodka.



Składniki:
(na tortownicę o wymiarach 26 cm)

- 900 gram gotowej masy makowej z bakaliami,
- 50 g rozpuszczonego masła (tak naprawdę dla smaku),
- 2 łyżki płynnego miodu,
- dodatkowo, opcjonalnie: posiekane orzechy, rodzynki, żurawina, skórka pomarańczowa,
- 7 jajek (białka i żółtka osobno),
- 3 spore jabłka, obrane i starte na tarce o dużych oczkach, odsączone z nadmiaru soku,
- szczypta soli,
- masło i tarta bułka do wysmarowania formy.

Przygotowanie:
Tortownicę wysmarować masłem i oprószyć tartą bułką.
Piekarnik nagrzać do 170 stopni.
Masę makową wymieszać z miodem, bakaliami, żółtkami jaj i rozpuszczonym masłem.
Dodać miąższ startych jabłek. Wszystko dokładnie wymieszać.
Białka jaj ubić na sztywno. Stopniowo dodawać je do masy makowej.
Masę przełożyć do formy.
Piec przez 50-55 minut/ do suchego patyczka.

Smacznego!

20 września 2016

Bezglutenowe ciasto. Szarlotka jabłkowo-śliwkowa na mące kukurydzianej


Okazało się, że osoba którą bardzo dobrze znam ma nietolerancję glutenu. Całe życie żyła w nieświadomości, że pewne grupy produktów najzwyczajniej w świecie jej szkodzą. Na diecie bezglutenowej można żyć i tak naprawdę kiedy rozmawiałyśmy okazało się jak wiele potraw, które sama przyrządzam w mojej kuchni jest potrawami bezglutenowymi. Łatwo jest jednak upiec kurczaka czy zrobić kaszę z jarmużem i burakami. Ale... ciasto? I to np. szarlotka?

Kiedyś próbowałam bezglutenowych sklepowych bułek i uważam że są okropne. Pewnie można się przyzwyczaić albo przestawić na wafle ryżowe, albo ja zwyczajnie trafiłam na takie, które najzwyczajniej w świecie mi nie podeszły. Bułki, bułkami, ale upieczenie bezglutenowego ciasta, które nie bazowałoby na tofu czy kaszy jaglanej i było w dodatku smaczne, wydało mi się czymś czemu nie będzie łatwo sprostać. Nie śledzę, aż tak bardzo forów, portali i blogów w których znaleźć można przepisy na bezglutenowe ciasta. Chciałam upiec ciasto na mące. Bezglutenowej oczywiście.

I tutaj trochę zdecydował przypadek, bo buszując w koszu wyprzedażowych książek (swoją drogą to zadziwiające jakie perełki można nabyć za 9,90 zł w osiedlowym markecie!) trafiłam na książkę
Kulinarna Podróż Zmysłów Josepha Seeletso, sympatycznego Bostwańczyka, którego pewnie większość kojarzy z jurorowania w pierwszej edycji polsatowskiego Top Chefa, a to niezwykle utalentowany kucharz z bogatą kulinarną przeszłością. W każdym razie trafiłam na jego książkę i ..nie wiem jak to się stało, że do tej pory nie wpadła w moje ręce. Fantastyczne przepisy, proste, przyjemne, smaczne, w dużej mierze dla mnie nowe, bo bazujące na nowych ciekawych i nietypowych połączeniach produktów, ale takich, o których z góry wiesz, że będą dobre np. faszerowana cukinia z sałatką ze śliwek czy też grillowany ananas z kaszanką i żurawiną.

Dlaczego tyle akurat teraz o tej książce? Bo poza tym, że zawiera takie przepisy, które ma się ochotę od razu zrobić i piękne apetyczne zdjęcia - to w dużej mierze jej przepisy są przepisami...bezglutenowymi. Całkiem niezamierzenie. Polecam ją wszystkim bezglutenowcom z pazurem, którzy mają dość jaglanki.


Wracając do ciasta. Właśnie z tej książki pochodzi przepis na szarlotkę na mące kukurydzianej - jednego z ulubionych ciast Josepha, a jak wiadomo mąka kukurydziana nie zawiera glutenu.
Podchodziłam do tego przepisu dość sceptycznie, obawiając się smaku mąki kukurydzianej w czymś tak pysznym i jednocześnie banalnym jak szarlotka, ale wyszła naprawdę przepysznie. Mąka kukurydziana jak się okazało ma całkiem przyjemny i neutralny smak. Nie jest ani gorzka, ani "kukurydziana", może jedynie szarlotka jest odrobinę bardziej krucha?
Polecam przepis wszystkim bezglutenowcom i glutenowcom.
Do mojej szarlotki dodałam śliwki, bo zarówno jabłka jak i śliwki dobrze współgrają z cynamonem.
Małym problemem okazuje się cukier waniliowy, a raczej wanilinowy, bo może on zawierać śladowe ilości glutenu, ale można przygotować zawczasu domowej roboty cukier waniliowy umieszczając w słoju z cukrem laskę wanilii lub ostatecznie taki cukier pominąć.


na blaszkę okrągłą 26-28 cm
Składniki:
- 500 g maki kukurydzianej,
- 250 g masła,
- 140 g cukru pudru (w oryginale jest 125 g, ale moje śliwki były dość kwaskowe),
- 2 łyżki cukru waniliowego domowej roboty - można pominąć zastępując np. brązowym cukrem lub zwykłym),
- 1 jajko,
- 3 żółtka.
Nadzienie:
- 1,5 kg jabłek (u mnie jabłka pół na pół ze śliwkami),
- 4 łyżki brązowego cukru,
- 2 łyżeczki cynamonu,
- opcjonalnie rodzynki i orzechy (robiłam bez).

Przygotowanie:
Jabłka obierz i pokrój w grubszą kostkę. Śliwki pokrój na mniejsze kawałki. Praż owoce na niewielkim ogniu razem z cukrem i cynamonem około 10 minut. Wystudź.

Mąkę wymieszaj z cukrem. Zimne masło pokrój na jak najmniejsze kostki. Przełóż do mąki i staraj się jak najszybciej połączyć mąkę z masłem. Ja stosuje sposób Gordona Ramseya, który szybkimi ruchami "wgniata" w kawałki masła mąkę. Kiedy nie będziesz już czuć grudek masła, dodaj jajko wraz z żółtkami i raz jeszcze szybko zagnieć ciasto. Podziel masę na dwie części.

Blaszkę wyłóż papierem do pieczenia.

Wyłóż jedną częścią ciasta spód blaszki. Włóż blaszkę do lodówki na 30 minut razem z pozostałym ciastem.
Piekarnik nagrzej do 180 stopni.

Wyłożone na blaszce ciasto wyciągnij z lodówki i ponakłuwaj widelcem i piecz przez około 10 minut. Wyciągnij, wyłóż przestudzone owoce i rozkrusz na owocach pozostałą część ciasta.
Piecz w piekarniku przez około 35-40 minut.





Smacznego!