Przyznam, że nie jestem ogromną entuzjastką truskawek. Lubię je i owszem, ale nie należą do moich absolutnie ulubionych owoców. Nie mdleję na ich widok, nie przyprawiają mnie o szybsze bicie serca, ale nie powiem też że nie cieszę się na "truskawkowy sezon". Najlepiej smakują mi takie urywane prosto z krzaczka (nie myte!), albo te "podziabziane" widelcem i uduszone najlepiej z odrobiną jogurtu lub śmietany i cukrem. Ooo, takie smakują mi najbardziej.
Leniwe z truskawkami chodziły za mną już od dawna. Mięciutka serowa kluseczka zatopiona w truskawkowym słodkim sosiku to było to na co miałam ochotę, gdy ujrzałam pierwsze truskawki. Najbardziej oczywiście lubię leniwe z moim ulubionym palonym masłem i grubo chrupiącym cukrem (a już z tartą bułką to już szczyt wszystkiego), ale te z truskawkami są naprawdę godne polecenia.
Składniki na dwie osoby:
- 250 g półtłustego twarogu,
- 1 jajko,
- pół szklanki mąki (plus odrobina do podsypania),
- szczypta soli,
- dwie szczypty cukru (w tym przypadku).
Sos:
- kilkanaście uduszonych widelcem truskawek,
- spora łyżka gęstej śmietany lub jogurtu,
- 2 łyżki cukru pudru.
- opcjonalnie gruby cukier do posypania.
Przygotowanie:
Zagotować w garnku osoloną wodę. Połączyć wszystkie składniki ciasta. Ukręcić wałeczki na stolnicy podsypanej mąką. Pokroić nożem na skos. Wrzucić do gotującej się wody i poczekać aż wypłyną. Gotować minutę. Wyjąć cedzakową łyżką.
Truskawki podusić widelcem, dodać śmietanę lub jogurt, dodać cukier i wymieszać. Podawać z kluseczkami. Można posypać dodatkowo cukrem :)
Zajadać z apetytem :)
Smacznego!
A ja z kolei mogłabym jeść truskawki kilogramami! Na takie leniwe z chęcią bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńPrzepysznie wyszły :) Myślę, że to nie ostatni przepis który wypróbuję z Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :) Zapraszam.
Usuń