Chyba każdy wie, że bardzo lubię czytać. Książka to dla mnie najlepszy prezent. Książkę muszę mieć zawsze w torebce, koło łózka, pod łóżkiem, dosłownie wszędzie.
Książki towarzyszyły mi od zawsze. Pierwsze ilustrowane bajki, baśnie przynoszone przez dziadka, nowiutkie bajki, które kupował mi tata. Pamiętam te, które już do dziś wydaja mi się klimatycznie-smutne, czyli Król Maciuś Pierwszy, Alicja w Krainie Czarów, czy niektóre baśnie braci Grimm. Pamiętam też te czytane w nocy, prawie pod kołdrą z małą zapaloną lampką – bo dawno miałam już spać, a przecież nie mogłam, bo myślenie o tym co będzie dalej nie mogło przywołać spokojnego snu.
Gdy szłam do miejscowej filii naszej osiedlowej biblioteki, już
cieszyłam się, że będę mogła wrócić do domu z nowymi książkami. Zawsze brałam
siedem, pomimo tego, że można było wypożyczać tylko pięć. Zawsze oddawałam w
terminie i bibliotekarka chyba rozumiała mój zapał do książek. Do dziś lubię
atmosferę bibliotek. Lubię nowe, pięknie wydane książki, ale nie przeszkadza mi
to, że książkę przeczytało przede mną więcej osób… I tak liczy się treść.
Kiedy miałam już swoje siedem książek, zawsze czytałam
pierwsze dwie strony każdej z nich i wybierałam tę, która wydawała mi się
najlepsza. Tak do ostatnich dwóch. Często okazywało się, że ta najmniej
interesująca na początku okazywała się najlepszą. Zwyczaj czytania pierwszych
dwóch stron został mi do dziś.
Składniki:
- opakowanie ciasta francuskiego,
- 3 małe cukinie,
- 4 średnie marchewki,
- opakowanie sera ricotta 250 g,
- śmietana kremowa 300 ml,
- 1 jajko,
- mała garstka nasion kolendry utłuczonych w moździerzu,
- sól i pieprz.
Przygotowanie:
Ciasto francuskie wykładamy do formy. (Pieczemy z obciążeniem lub bez w piekarniku nagrzanym do 200 stopni ok. 20 minut). Spód powinien być lekko zezłocony.
Cukinię kroimy wzdłuż na cienkie pasy. Tak samo robimy z marchewką. Pasy cukinii solimy i odkładamy na 15 minut. Cukinia puści wodę. Osuszamy ja na ręczniku papierowym. Ponownie delikatnie solimy.
Na podpieczonym cieście francuskim układamy warstwę ricotty. Na ricoccie układamy paski cukinii w okrąg. Pomiędzy ułożone paski cukinii wkładamy paski marchewki.
Śmietanę mieszamy z jednym jajkiem, solą (ok. jedna płaska łyżeczka), pieprzem i utłuczonymi nasionami kolendry. Masą zalewamy tartę. Staramy się aby śmietana wpłynęła pomiędzy "płatki" cukinii i marchewki.
Temperaturę piekarnika obniżamy do 180 stopni.
Tartę pieczemy ok. 50-60 minut. Ostatnie 10 minut podpiekamy pod funkcją grill.
Smakuje na ciepło i na zimno.
Spróbujcie z sosem balsamicznym :)
Smacznego!
spaniala tarta, pieknie sie prezentuje, dzis pieczemy..pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńwspaniala mialo byc :)
UsuńBardzo dziękuję! jest naprawde dobra- delikatna, wyważona lekko słodka. mam nadzieję że wyjdzie. Odwiedziłam i jestem pod wrażeniem prac hand-made!
Usuń