Nie bardzo lubię słowo resztki, ale jak w sumie można nazwać to co zostanie z poprzedniego obiadu lub coś co ugotowaliśmy w nadmiarze? W moim domu trudno o nadmiar resztek. Z reguły jest to ryż lub kasza, ale jest to bardziej działanie celowe, bo celowo gotuję tego trochę więcej. Ryż wykorzystuję do śniadania na szybko, a ugotowaną wcześniej kaszę do zupy. (Ciekawostka: Nie zdarza mi się gotować ryżu w woreczkach. Zawsze kupuję sypany i lubię patrzeć jak w czasie gotowania zmienia kształt i konsystencję. Woreczek pozbawia mnie doznań wizualnych :)
Jak wygląda moja codzienna kuchnia i jej logistyka?
Moja lodówka nigdy nie pęka w szwach. Staramy się kupować rozsądnie i na bieżąco.
Planujemy obiady i gdy idę do sklepu kupuję wyłącznie to co jest potrzebne.
Nie jest mi wstyd, że trzymam w ręku kartkę i chodzę od półki do półki wybierając tylko to co jest zapisane.
Zapisuję później w domu to co mam przygotować na kolejny i kolejny obiad, bo gdy zakupy wylądują w szafkach znowu można mieć uczucie (pozorne), że nic nie mamy.
W mojej kuchni zawsze można znaleźć warzywa. Można z nich zrobić praktycznie wszystko. Łączę je z kaszami, ryżem, piekę, dodaję do koktajli.
Gdybym mogła wymienić 20 składników które najbardziej lubię i mogłabym bazować przez jakiś czas wyłącznie na nich byłyby to: jarmuż, (po prostu kocham), cukinia, kasza pęczak, masło, olej rzepakowy, mleko, jajka, gorzka czekolada, buraki, płatki owsiane, brązowy cukier, gruszki, jabłka, orzechy, pomidory, brokuły, ryby, polędwica wołowa, ocet balsamiczny, miód gryczany.
Dużo u nas zup, ryb i dobrej jakości mięsa. Najczęściej jemy kasze i ryż. Odkąd zaczęłam na każde śniadanie jeść owsiankę, mój brzuch jest mi wdzięczny, a ja nie wyobrażam sobie początku dnia bez tej miseczki czegoś ciepłego.
Odkąd obejrzałam film Mamut (Mamooth), gdzie w jednej ze scen lodówka głównej bohaterki pęka w szwach, a ona bawi się jedzeniem ucząc swoją opiekunkę do dziecka, (której rodzina cierpi głód), wycinania arbuzowych kwiatów, chwyciło mnie to za serce. Teraz zawsze gdy mam ochotę na nadmierne zapakowanie mojego koszyka przypominam sobie tą scenę i pytam siebie w myśli pięć razy czy na pewno jest mi to potrzebne. Nie ma to nic wspólnego z uleganiem zachciankom, bo te były i zawsze będą. Chodzi mi tylko o rozsądne zakupy i rozsądne planowanie tego co zamierza się włożyć do garnka. Nie lubię marnować jedzenia.
Szybka zupa z kaszą pęczak i jarmużem.
Składniki:
- szklanka ugotowanej kaszy pęczak (która został nam np. z obiadu),
- kilka łyżek oleju i łyżka masła,
- cztery spore garście odszypułkowanego i obranego z najtwardszych łodyg jarmużu,
- dwie średnie marchewki,
- 5-6 jasnych pieczarek,
- mała pietruszka,
- 1,5 litra wody,
- sól, pieprz i cukier do smaku,
- pół kubka płynnej śmietanki 18%.
Przygotowanie:
W średnim garnku rozgrzej na dnie oliwę z masłem. Obrane marchewkę i pietruszkę zetrzyj na tarce o grubych oczkach. Wrzuć na rozgrzany olej i przesmażaj dwie, trzy minuty. Dodaj pokrojone pieczarki i przesmaż jeszcze dwie minuty. Zalej gorącą wodą i doprowadź do zagotowania. Dodaj obrany i porwany na mniejsze części jarmuż. Gotuj jeszcze około 5-8 minut. Dodaj ugotowany pęczak. Dopraw odpowiednią ilością soli, pieprzu i cukru. Gotuj jeszcze chwilkę, aż wszystko się połączy. Dodaj śmietankę.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz