To był weekend pełen niespodzianek.
Nieplanowana, ale fantastyczna impreza.
Trudne i całkiem zaskakujące rozmowy
o życiu i o sytuacjach, których nie możemy przewidzieć i które odmieniają nasze
życie.
Były rozmowy o cofaniu czasu i o tym jak wiele i jak niewiele zależy czasem
od nas samych.
To był weekend pełen emocji, niespodziewanych zwrotów akcji,
zabawny, szalony i refleksyjny zarazem.
Kiedy nasz gość wyjechał, w domu zrobiło
się pusto, a słowo dziękuję nabrało zupełnie nowego znaczenia.
Przepis pochodzi z książki Ciasta i torty, niemieckiego wydawnictwa MAK, tytuł oryginału Backen step-by-step.
Na ciasto drożdżowe:
- 20 g drożdży,
- 3 łyżeczki cukru,
- 45 ml mleka,
- 300 g mąki tortowej,
- 30 g masła,
- 2 szczypty soli,
- 1/2 łyżeczki startej skorki pomarańczowej,
- 3 żółtka,
- mąka do posypania stolnicy,
- tłuszcz do blachy.
Na nadzienie:
- 100 g mieszanych orzechów (użyłam 120 g orzechów włoskich),
- 2 łyżki miodu,
- pół łyżeczki cynamonu,
- pół łyżeczki kakao,
- ok. 7-8 łyżeczek wody (w przepisie jest tylko5 )
- płatki migdałów do posypania.
Przygotowanie:
Drożdże pokruszyć, dodać łyżeczkę cukru, letnie mleko i ok. 2 łyżeczki mąki. Odstawić na ok. 10 minut w ciepłe miejsce. Masło roztopić i odstawić na chwilę do wystygnięcia. Mąkę przesiać do miski, zrobić wgłębienie, wlać drożdże. Do mąki z rozczynem dodać sól, pozostały cukier, skórkę z pomarańczy, 2 żółtka oraz roztopione masło. Zagnieść ciasto. Musi być gładkie i odchodzić od dna miski. Odstawić pod przykryciem na ok. pół godziny w ciepłe miejsce - tak aby podwoiło objętość (nastawiam w tym celu piekarnik na ok. 40 stopni i wkładam przy koniecznie uchylonych drzwiczkach!)
W międzyczasie przygotowuję nadzienie. Orzechy rozdrabniam w malakserze. Mieszam je z miodem, cynamonem, kakao i wodą na gładką masę.
Piekarnik nagrzewam do 200 stopni.
Stolnicę posypuję mąką. ponownie wyrabiam ciasto, rozwałkowuję na cienki krążek (ok. 30 cm średnicy). Smaruję nadzieniem. Brzegów ciasta i środka nie smaruję. Posmarowane nadzieniem ciasto kroję jak tort na 12 trójkącików, a każdy trójkąt zwijam zaczynając od podstawy i formuję rogaliki.
Rogaliki układam na wyłożonej papierem do pieczenia blasze. Smaruję rozkłóconym żółtkiem, posyuję płatkami migdałów.
Piekę 20-25 minut na złotobrązowy kolor.
Po upieczeniu lukruję.
Najlepiej smakują na ciepło!
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz