01 czerwca 2013

Dobry towarzysz podróży to skarb. Tak jak przepis na idealne ciasto na pizzę.


Dokładnie rok temu wyruszaliśmy do Włoch. Był 1 czerwca, a nasze walizki ledwo zmieściły się do bagażnika. Lubię wyjazdy i podróże – szczególnie z tymi ludźmi, z którymi można czasem pomilczeć, wspólnie dzielić wrażenia i nienachalnie przeżywać wszystkie nowe doświadczenia. Towarzysz podroży, który nie zmusza do czegokolwiek to prawdziwy skarb!

Kiedy pomyślę, że minął już rok i że tak wiele, a jednocześnie tak niewiele w ciągu tego czasu się zmieniło – doceniam tym bardziej jak ważne jest życie swoim tempem, kiedy nie trzeba ulegać, walczyć, zmieniać się na siłę. Jak ważne jest spotykanie się z ludźmi, którzy myślą podobnie jak my i którzy czynią nasze życie lepszym i bardziej wartościowym.

Chciałabym żeby istniała przyjaźń na cale życie. Nie wiem czy to możliwe.
Wiem, że to trudne choćby z tego względu że tak wiele nas zmienia, tak bardzo absorbuje nas praca i tak często poznajemy nowe osoby przeprowadzając się do nowych miejsc.

Idealnie byłoby przeżywać życie z tymi ludźmi, z którymi tak jak w podróży można czasem pomilczeć, porozmawiać, podobnie rozumieć, tak samo czuć, świetnie się bawić i żeby było po prostu dobrze..
Cieszę się bardzo, że poznaję takich właśnie ludzi, którzy okazują się być fantastycznymi towarzyszami podróży i kiedy czuję, że warto zatrzymać się przy nich choć na chwilę – robię to.
Takich ludzi poznałam w czasie tego roku.

Czasem jednak ważniejsze są powroty i te doceniam tym bardziej. Te trudniejsze i łatwiejsze. Do tych samych miejsc i do tych samych ludzi, żeby móc odkryć wszystko na nowo.
Rok to dużo, a zarazem tak mało : )




Składniki (na 2 pizze ok. 20-25 cm średnicy):
- 1,5 szklanki mąki,
- 20 g drożdży,
- 3 łyżki oliwy z oliwek,
- łyżeczka cukru,
- łyżeczka soli,
- ok. 3/4 szklanki wody.

Drożdże rozkruszyć do miseczki - dodać cukier, trochę ciepłej, ale nie gorącej wody i trochę mąki (łyżka wystarczy). Wszystko dobrze wymieszać i zaczyn odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok. 15 minut.
Do przesianej mąki dodać wyrośnięty zaczyn oraz sól. Dobrze wyrabiać dodając ciepłą wodę (trudno dokładnie określić ile wody potrzeba - jeśli ciasto jest zbyt zwarte warto dodać jeszcze trochę).
Kulkę ciasta posmarować oliwą i odstawić przykryte ściereczką w ciepłe miejsce na około godzinę.

Piekarnik nagrzać do 230 stopni.
Po tym czasie ciasto rozwałkować na stolnicy posypanej mąką. Wyjdą dwie pizze. Ciasto musi by cienkie.
Polać sosem pomidorowym.

Sos pomidorowy na szybko:
- 3 czubate łyżki koncentratu pomidorowego,
- szklanka passaty pomidorowej lub pomidorów w zalewie (jeśli są w całości - szybko blendujemy - najlepiej gdyby była to passata pomidorowa),
- spora łyżeczka cukru,
- płaska łyżeczka soli,
- rozgnieciony ząbek czosnku,
- łyżeczka oregano,
- łyżeczka bazylii.
Jeśli dysponujemy tylko koncentratem pomidorowym - dajemy 4 czubate łyżki koncentratu i rozcieńczamy ok. pół szklanki wody. Składniki mieszamy i polewamy sosem pizzę.

Na pizzy układamy dowolne składniki.
Użyłam odrobiny startego parmezanu, mozzarelli, salami i kaparów.
Wg mnie na takiej właśnie pizzy o cieniutkim spodzie  - im mniej składników tym lepiej - ważne żeby były dobrej jakości.

Nie mam kamienia do pizzy - piekę ją w piekarniku nagrzanym do 230 stopni na blasze wyłożonej pergaminem ok. 10 - 12 minut i zawsze się udaje.

Pizzę podałam ze świeżą rukolą. Bez keczupu :)

Smacznego!

3 komentarze:

  1. Smakowite! Tomek to ma dobrze. Italia pozostawia wrażenia na całe życie. A Wenecja no, cóż... czeka.K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Asiunia, ślicznie napisane! A smakuje na bank bosko!Aż się głodna zrobiłam patrz ac na te zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń