Publikowanie wpisu na czekoladowego mazurka tydzień po świętach to mniej więcej jak urlop w październiku nad polskim morzem dla kogoś kto naprawdę lubi słońce.
Niemniej wpis musi się pojawić, bo jest to naprawdę najlepszy mazurek na świecie i obawiam się, że jeśli nie pojawi się teraz to na pewno sytuacja powtórzy się w kolejne święta. Z reguły wypieki piekę na święta i nie jestem w stanie upiec ciast "przedświątecznych" w liczbie czterech sztuk. Robię to więc teraz.
Nikt nigdy nie chce innego, robię tego mazurka w każde święta i zawsze wysuwa się na plan pierwszy, pomimo niezwykle silnej konkurencji w postaci najbardziej wypasionego sernika.
Ciasto jest niezwykle kruche i maślane, dobrze wypieczone, lekko złote. W połączeniu z kremową warstwą gorzkiej i jednocześnie słodkiej (ale nie aż tak bardzo) czekolady tworzy duet idealny.
I nie będę znowu silić się na oryginalność, że nie przepadam za mazurkami. Tak. Nie przepadam. Za tymi sklepowymi. Twardymi jak kamień przyozdobionymi gęstym i lepiącym się od cukru lukrem.
Ten jest całkiem inny. Niby zwykły mazurek z czekoladą, ale w tej swojej prostocie i smaku jest IDEALNY.
Mazurek czekoladowy.
Składniki:
Kruche ciasto:
- 400 g pszennej mąki,
- 250 g masła,
- 150 g cukru pudru,
- 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia,
- 4 żółtka.
Polewa czekoladowa:
- 100 g masła,
- 200 g kremowej śmietany 30%,
- 200 g gorzkiej czekolady,
- 50 g cukru pudru.
Przygotowanie:
Masło utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę 7-8 minut. Miksując dodawać po jednym żółtku. Dodać mąkę przesianą razem z proszkiem do pieczenia. Chwilę (minutę dosłownie) wymieszać mikserem do połączenia się składników. Zagnieść delikatnie w kulę. Blaszkę o wymiarach 30 x 40 wyłożyć papierem do pieczenia i wylepić ciastem odrywając małe kawałeczki. Około 1/5 ciasta zostawić na brzegi. Toczyć małe wałeczki i oblepić formę dookoła lekko dociskając do brzegów. Schować do lodówki na mniej więcej godzinę.
Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Piec ok. 25-30 minut do zezłocenia i lekkiego zrumienienia się ciasta. Upieczone wystudzić.
Wszystkie składniki polewy umieścić w rondelku. Chwilę podgrzewać do połączenia się składników.
Polewę wylać na upieczone ciasto i dowolnie udekorować. Płatki migdałowe będą ok :)
Smacznego!
Ciasto to najbardziej kojarzy mi się, ze świętami chociaż ja również bardzo lubię je zrobić ot tak bez powodu. W szczególności gdy robię je jeszcze z przepisów https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/ to mam pewność, że wyjdzie na pewno mega smaczne.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie świetny wpis. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń