Lubię Wigilię.
I chociaż kocham moją rodzinę i okazji do spotkań w roku mamy mnóstwo i spotykamy się bardzo często, to wigilijna kolacja i świąteczny czas jest dla nas wyjątkowy.
Lubię to nerwowe oczekiwanie, podniecenie związane z przygotowaniami i staraniem się dopięcia wszystkiego na ostatni guzik.
Kiedy wygładzam ręką świąteczny obrus, wkładam łuski karpia pod każdy talerzyk, czyszczę sztućce i szkło.
Kiedy kilka dni wcześniej pakuję każdy prezent, obwiązując go kokardą, pisząc imiona na karteczkach, sprawdzam raz jeszcze listę zakupów czy aby na pewno niczego mi nie brakuje, wyciągam półmiski, szykuję ostatnie ozdoby, chowam to co niepotrzebne, to wiem, że wszystko prowadzi do jednego. Do wigilijnego wieczoru.
Musi być wyjątkowy i zawsze taki jest.
W tym roku postanowiłam zrobić sernik pomarańczowy z odrobiną kardamonu.
Dzielę się tym przepisem bo jest to najlepszy, najbardziej puszysty, delikatny i kremowy sernik jaki kiedykolwiek zrobiłam. Jeśli zapach kardamonu Wam nie odpowiada można go pominąć.
Przepis z miesięcznika Kuchnia, nr 12, 2014
(z niewielkimi modyfikacjami)
Składniki:
na spód:
- 350 korzennych ciastek,
- 50 g masła.
masa:
- 1,25 kg sera twarogowego z wiaderka (musi mieć zwartą kremową strukturę - bardzo lubię firmy Delfiko, a także Pilos dostępny w Lidlu),
- 4 duże jajka,
- 4 łyżki skórki pomarańczowej,
- 200 g cukru pudru,
- 4 ziarna kardamonu utłuczone w moździerzu lub 1/4 łyżeczki zmielonego kardamonu,
- 200 ml śmietanki kremowej 30%,
polewa:
- 300 g dżemu lub konfitury pomarańczowej dobrej jakości (użyłam dżemu Streamline marki ScandicFood).
Przygotowanie:
Okrągłą formę do pieczenia (26-28 cm) wyłóż szczelnie papierem do pieczenia, tak żeby w trakcie pieczenia nic nie wyciekło. (Przy takiej ilości masy w formach z odłączaną obręczą warto zadbać o maksymalne uszczelnienie foremki).
Piekarnik nagrzewamy do 175 stopni.
Ciastka kruszymy w malakserze. Dodajemy rozpuszczone masło i mieszamy. Masę herbatnikową wykładamy na dno formy i mocno dociskamy. Wkładamy do lodówki.
Ser, jajka i cukier miksujemy kilka minut na średnich obrotach.
Jeśli ucieramy całe ziarna kardamonu w moździerzu, po starciu pozbywamy się łupinek, zostawiając tylko starty proszek. Dodajemy kardamon do masy. Dodajemy śmietankę i jeszcze chwilę miksujemy. Dodajemy smażoną skórkę pomarańczową i mieszamy.
Masa będzie dość luźna. Nie obawiajcie się, bo po upieczeniu i spędzeniu nocy w lodówce sernik pięknie stężeje.
Masę wylewamy na przygotowany spód.
Mój sernik piekłam przez 75 minut.
W przepisie było 50 minut, ale dla mojego piekarnika to za krótko.
Boki mojego sernika pod koniec pieczenia ładnie się podniosły, oczywiście później opadły, ale sam sernik nie opadł wcale.
Upieczony sernik pozostawimy w wyłączonym piekarniku, przy uchylonych drzwiczkach jeszcze przez godzinę.
Po całkowitym ostudzeniu polewamy go pomarańczową polewą.
Dżem lub konfiturę wkładamy do rondelka i podgrzewamy chwilkę do rozpuszczenia. Chwile studzimy i polewamy sernik równomiernie na wierzchu.
Gotowy sernik schładzamy całą noc w lodówce (konieczne!).
Jest przepyszny, delikatny i niezwykle kremowy.
Smacznego!
Bardzo apetyczny:)
OdpowiedzUsuńNie ma w przepisie niczego, co związuje masę, np mąki ziemniaczanej i trochę się niepokoję o jego konsystencję po upieczeniu..
OdpowiedzUsuńTeż się trochę tego obawiałam. Masa wychodzi przed upieczeniem bardzo luźna - to fakt, ale ważne jest: 1. dobre uszczelnienie foremki (papierem lub folią) 2. dłuższe niż zazwyczaj pieczenie - ja piekłam aż 75 minut, no i 3. noc w lodówce. Sernik idealnie się zwiąże, a właśnie brak dodatku w postaci mąki ziemniaczanej czy budyniu czy kaszy manny zapewnia mu idealną gładkość i kremowość. U mnie wyszedł idealny, choć przyznaję też obawiałam się wstawiając pierwszy raz tak luźną masę do piecyka.
UsuńDziękuję :).
OdpowiedzUsuńPani Asiu, piekłam ten sernik, tylko bez pomarańczowego wierzchu. Potwierdzam - jest baaardzo kremowy i bardzo pyszny :-)
OdpowiedzUsuń