Życzę ci abyś był otoczony ludźmi, którzy potrafią darzyć cię miłością, nie odbierając samotności. Magda Umer i Andrzej Poniedzielski, Jak trwoga to do bloga.
Czy myśleliście kiedyś o tym, że to naprawdę wspaniale żyć w obecnych czasach! Mamy tyle wszystkiego! Tyle możliwych wyborów! Wybór to bardzo ważna sprawa. Bardzo dobrze go mieć. Taki wybór, kiedy idziemy do restauracji i karta pęka w szwach, albo taki wybór, kiedy idziemy do sklepu, a półki wręcz uginają się pod naporem wszystkich dóbr. Albo taki wybór telewizyjnego programu na przykład.
Kiedy myślałam, że w telewizji było już wszystko albo prawie wszystko, celebryci nagle zaczęli skakać do wody. Powstał szum, bynajmniej nie od rozpryskiwanej wody, ale od niezadowolenia i protestu tych, do których program w ogóle nie jest adresowany. Że zniesmaczenie, że upadek, że to, czym karmi nas telewizja sięgnęło dna. Nie rozumiem tego krzyku, bo przecież nie mamy jednego kanału, a kanałów jest wiele i przecież ci, co najgłośniej krzyczą, mają wybór. Wybór, który dziś z łatwością można zmienić guziczkiem pilota.
Kiedyś siedzieliśmy przed telewizorem i mieliśmy do dyspozycji dwa kanały, najwyżej trzy. Nikt nam do garnków nie zaglądał. Nie oceniał tego, po co, kiedy i dlaczego coś oglądamy. Może dlatego że najłatwiej jest krytykować, a wtedy nie bardzo mieliśmy co? Każdy oglądał nie tyle to co chciał, ale to co mógł. Oglądaliśmy w teleturniejach tych, którzy byli oceniani za wiedzę. Kiedyś mieliśmy teleturnieje, teraz mamy show. Kiedyś ocenialiśmy wiedzę, a teraz... no właśnie. Umiejętności? Teraz liczy się błysk, efekt, oglądalność, kreowanie i wzbudzanie emocji. Wszyscy oceniają i chcą być oceniani. Forma? No cóż, takie czasy. Prawda czasu, prawda ekranu. Jest show. Czy dla wszystkich? Na pewno nie. Ale przecież my dzisiaj mamy wybór!
Teleturniej Wielka Gra nadawany był w telewizji od 1962 do 2006 roku. Sprawdzał wiedzę. Najpierw w niedziele co miesiąc, a potem w sobotę, co dwa tygodnie. Można było odpowiadać z takich dziedzin jak np. impresjonizm w malarstwie francuskim, poematy symfoniczne i symfonie romantyczne, czy na przykład muzyka fortepianowa od Liszta do Rachmaninowa. Charyzmatyczna i profesjonalna Stanisława Ryster. Kiedy dochodziło do pytań ekspertów, nerwowe napięcie w każdym polskim domu osiągało punkt kulminacyjny.
W ostatnią niedzielę składając skarpetki przysłuchiwałam się z zaciekawieniem programowi w TVP Historia. Anna Jagiellonka i jej wpływ na dzieje Polski. Potem Wielka Gra. Charakterystyczna melodia. Nie wiem jaka była dziedzina, tak bardzo zaabsorbowało mnie złożenie skarpetek odpowiednimi kolorami (a przypominam, że nie mam zupełnie podzielności uwagi), ale rzecz dotyczyła chyba greckich wysp. Na żadne pytanie nie znałam odpowiedzi, ale byłam pod wrażeniem ogromnej wiedzy uczestnika. Nie przyszło mi do głowy, żeby zmienić kanał.
Magazyn Viva obchodził w tym roku 18-te urodziny. W trakcie tego czasu przeczytałam może dwa numery. Jeden z zaproszonych na galę urodzinową gości powiedział, że zebrał przez te lata wszystkie magazyny. A niech ma. Pewnie są tacy, którzy zbierają roczniki statystyczne, a niektórzy magazyny wędkarskie. W 2006 roku w plebiscycie Viva Najpiękniejsi nagrody zdobyli Joanna Brodzik i Maciej Zakościelny. W tym też roku zaprzestano emisji teleturnieju Wielka Gra. W tym roku również, Dorota Masłowska zdobyła Literacką Nagrodę Nike za Pawia Królowej, w której to książce, jak podano podczas wręczania nagrody: kpi z popkultury, wyszydza pseudoartystów i telewizyjne gwiazdki oraz cały nasz żałosny high life. Masłowską albo się uwielbia albo kompletnie nie rozumie. Ale nie trzeba jej czytać. Przecież mamy wybór.
Obejrzałam z ciekawości ten program, w którym celebryci skaczą do wody. I co? I nic. Pewnie nie obejrzę kolejnego, bo to program nie dla mnie. Ale ani nie zgłupiałam, ani nie dostałam wysypki, ani też nie przestałam czytać książki, którą zaczęłam. Mogłabym nawet na jego temat się wypowiedzieć, ale zwyczajnie nie chcę.
Ostatnio kupiłam w kiosku jeden z tytułów kolorowej prasy. Całkiem świadomie. Przeczytałam wszystkie ploteczki, nowinki modowe, remedia na bolące plecy, domowe sposoby na cieknący nos, przepisy kulinarne na wielkanocny stół i dowiedziałam się nawet jak złożyć serwetkę w zajączka. Przeczytałam. I świat nadal się kręci. Celebryci pewnie nadal będą skakać do wody, może nawet niedługo będą skakać na bungee albo obrzucać się tortami. Viva za rok będzie obchodzić 19-te urodziny i będzie kolejny plebiscyt Viva Najpiękniejsi. Ja pewnie nadal będę zbierać Wysokie Obcasy, a mój sąsiad w ogóle nie będzie oglądał telewizji, bo nie ma telewizora.
Jego wybór.
Kiedyś pęczak traktowany był przez zapalonych wędkarzy jako najlepsza przynęta. Tak go zapamiętałam. Długo nie jadłam pęczaku, aż do ubiegłego roku, kiedy wszyscy dostali bzika na punkcie wszelkiego rodzaju kasz. W tej chwili to jedno z moich ulubionych dań.
Kasza pęczak z pieczarkami, boczkiem, porem i dynią.
Składniki na 4 osoby:
- 1,5 szklanki suchego pęczaku,
- litr bulionu warzywnego,
- kilka łyżek oleju,
- średni por (tylko białe części),
- 10 pieczarek,
- 100 g boczku,
- 1, 5 szklanki mrożonej dyni (lub świeżej jeśli sezon),
- 1 łyżka masła,
- płaska łyżeczka tymianku,
- sól i pieprz do smaku,
- kawałek twardego sera do starcia (parmezan, stary olęder)
Przygotowanie:
Pieczarki pokroić w plasterki i podsmażyć na łyżce oleju na patelni kilka minut do miękkości. Posolić i popieprzyć. Odłożyć do miseczki obok. Na tej samej patelni z kilkoma łyżkami oliwy podsmażyć do miękkości dobrze umytego i pokrojonego w piórka pora. Lekko posolić i odłożyć na bok. Tak samo zrobić z dynią. Gdy zmięknie odłożyć na bok. Posolić i odłożyć na bok. Na tej samej patelni podsmażyć do wytopienia pokrojony w kostkę boczek.
Przygotować litr gorącego bulionu i chochelkę.
Kaszę pęczak wsypać na patelnię z łyżką oliwy. Chwilkę przemieszać. Zalać chochelką bulionu i chwilę mieszać. Gdy kasza będzie wchłaniała bulion to należy sukcesywnie dolewać bulionu. Cała operacja trwa około 25 minut. Pod koniec, gdy pęczak zmięknie ale będzie jeszcze al-dente dodać pieczarki, por i boczek. Chwilę mieszać do ogrzania się wszystkich składników. Na sam koniec dodać dynię i sporą łyżkę masła. Przemieszać. Posypać startym, twardym serem.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz