30 czerwca 2013

Rogaliki drożdżowe z orzechowym nadzieniem


To był weekend pełen niespodzianek.
Nieplanowana, ale fantastyczna  impreza.
Trudne i całkiem zaskakujące rozmowy o życiu i o sytuacjach, których nie możemy przewidzieć i które odmieniają nasze życie.
Były rozmowy o cofaniu czasu i o tym jak wiele i jak niewiele zależy czasem od nas samych.

To był weekend pełen emocji, niespodziewanych zwrotów akcji, zabawny, szalony i refleksyjny zarazem.
Kiedy nasz gość wyjechał, w domu zrobiło się pusto, a słowo dziękuję nabrało zupełnie nowego znaczenia.


28 czerwca 2013

Pizza z kozim serem, karmelizowaną cebulą i jagodami.


Pizza jest pyszna. Idealne połączenie smaków: słodkiej cebuli, słonego i delikatnego sera, lekko kwaskowych lecz wyrazistych w smaku jagód i lekko wyczuwalnej nuty tymianku.

25 czerwca 2013

Kanapka z masłem orzechowym, kozim serem i dżemem figowym


Dziś kanapka w myśl zasady przygotowywania posiłków australijskiej ikony domowego gotowania Donny Hay, czyli szybko, świeżo i prosto.
Ideałem byłoby przygotowanie własnej roboty masła orzechowego i domowego dżemu z fig, nie wspominając już o świeżutko wypieczonych croissantach, ale jeśli mamy pod ręką dobre składniki – naprawdę nie trzeba spędzać wielu godzin w kuchni i po prostu korzystać z gotowych rzeczy, które akurat mamy pod ręką.

24 czerwca 2013

Smażony na maśle dorsz z siekanymi jajkami, kaparami i burakami


Bardzo lubię przeglądać magazyny kulinarne, książki, stare segregatory z przepisami, oglądać piękne zdjęcia, czytać przepisy, analizować składniki. Zawsze obiecuję sobie, że ten i tamten przepis zrobię w najbliższy weekend, wkładam zakładkę, przyklejam kolorową karteczkę i .... zapominam.

Lubię raczej proste przepisy i z góry wiem, ze coś będzie mi smakować - choć nigdy niczego nie zakładam..:) Naprawdę podziwiam takich kucharzy jak Heston Blumenthal czy Wojciech Modest Amaro, których potrawy są raczej małymi dziełami sztuki, ale zdecydowanie bliżej mi do Jamiego Oliwera czy Nigela Slatera. Zauważyłam też, że im więcej czytam i wiem - tym łatwiej podjąć mi niektóre kulinarne decyzje, łączyć składniki, improwizować i tworzyć.

Nie pamiętam w którym wywiadzie, ale Wojciech Modest Amaro powiedział, że choć naśladowanie i tworzenie to dwie zupełnie różne kwestie to mają one wspólne korzenie, czyli ciekawość. Jeśli na pytanie: „Jak powstają Twoje potrawy”? - zdobywca pierwszej w Polsce gwiazdki Michelina odpowiada: „Po prostu eksperymentuję” - to wiem, że to ciekawość, intuicja, kreatywność i otwarta głowa przywiodła go do miejsca w którym jest.

Nieważne czy bliżej nam do kuchni Jamiego Oliwera czy Hestona Blumenthala - jeśli u podwalin naszej kuchni tkwi ciekawość i chęć do eksperymentowania - to wiem, że nie może być źle. Choć efekt końcowy jest niezwykle istotny - to często sama droga do jego osiągnięcia może sprawić wiele satysfakcji.
Nie bójmy się eksperymentować.
Do tego zachęcam.

Przepis pochodzi z magazynu Food&Friends z marca 2013.
Znajduje się w nim również reportaż z wizyty u Marka Grądzkiego, który jest producentem znakomitych serów zagrodowych.
Polecam zarówno sery jak i bardzo ciekawy artykuł.
Czy wiecie co odpowiedział, gdy zapytano go, ile serów ma w swojej ofercie?
Odpowiedział, że nie wie dokładnie, bo ciągle coś ulepsza i eksperymentuje...
;)

14 czerwca 2013

Kanapka z serem, gruszką i miodem oraz Tygiel by REforma


Wyrwałyśmy się z koleżanką z pracy w przerwie na lunch.
Kupiłam jajka od kur zielononóżek (na jajecznicę, którą głodem przywołaliśmy już tej samej nocy tuż przed położeniem się do łózka). Nie wiem czy jajka jedzone na noc są dobre, ale ta jajecznica robiona na maśle, zajadana spod już prawie na wpół przymkniętych powiek nie mogła nam zaszkodzić. 
Kupiłam bordowe jagody zamknięte w słoiczku (potrzebne na pizzę, która już od dwóch tygodni obiecywana jest moim sąsiadom - najlepszym degustatorom jakich znam!). Talerzyki z nowościami przenoszone przez płot można liczyć w nieskończonych ilościach. 
Długo zastanawiałam się nad powidłami  pomidorowymi, ale już sam skład wywołał u mnie dreszczyk (ile rzeczy można z tego zrobić! i..na pewno spróbuję zrobić to sama!).
Wypiłyśmy pyszny sok jabłkowo –buraczkowy, spróbowałyśmy mnóstwo pysznych rzeczy którymi byłyśmy częstowane: kozie sery, ciasteczka, wypieki, oliwy, domowej roboty pierogi z rabarbarem…
Przerwa na lunch była zdecydowanie za krótka... Cieszę się że już w czwartek będę mogła wybrać się tam ponownie. 
Wymieniliśmy się wizytówkami (ile osób pisze blogi! I to jeszcze jakie!) i z zapakowanymi „po uszy” siatkami  powiedziałyśmy: do zobaczenia za dwa tygodnie!

01 czerwca 2013

Dobry towarzysz podróży to skarb. Tak jak przepis na idealne ciasto na pizzę.


Dokładnie rok temu wyruszaliśmy do Włoch. Był 1 czerwca, a nasze walizki ledwo zmieściły się do bagażnika. Lubię wyjazdy i podróże – szczególnie z tymi ludźmi, z którymi można czasem pomilczeć, wspólnie dzielić wrażenia i nienachalnie przeżywać wszystkie nowe doświadczenia. Towarzysz podroży, który nie zmusza do czegokolwiek to prawdziwy skarb!

Kiedy pomyślę, że minął już rok i że tak wiele, a jednocześnie tak niewiele w ciągu tego czasu się zmieniło – doceniam tym bardziej jak ważne jest życie swoim tempem, kiedy nie trzeba ulegać, walczyć, zmieniać się na siłę. Jak ważne jest spotykanie się z ludźmi, którzy myślą podobnie jak my i którzy czynią nasze życie lepszym i bardziej wartościowym.

Chciałabym żeby istniała przyjaźń na cale życie. Nie wiem czy to możliwe.
Wiem, że to trudne choćby z tego względu że tak wiele nas zmienia, tak bardzo absorbuje nas praca i tak często poznajemy nowe osoby przeprowadzając się do nowych miejsc.

Idealnie byłoby przeżywać życie z tymi ludźmi, z którymi tak jak w podróży można czasem pomilczeć, porozmawiać, podobnie rozumieć, tak samo czuć, świetnie się bawić i żeby było po prostu dobrze..
Cieszę się bardzo, że poznaję takich właśnie ludzi, którzy okazują się być fantastycznymi towarzyszami podróży i kiedy czuję, że warto zatrzymać się przy nich choć na chwilę – robię to.
Takich ludzi poznałam w czasie tego roku.

Czasem jednak ważniejsze są powroty i te doceniam tym bardziej. Te trudniejsze i łatwiejsze. Do tych samych miejsc i do tych samych ludzi, żeby móc odkryć wszystko na nowo.
Rok to dużo, a zarazem tak mało : )




Składniki (na 2 pizze ok. 20-25 cm średnicy):
- 1,5 szklanki mąki,
- 20 g drożdży,
- 3 łyżki oliwy z oliwek,
- łyżeczka cukru,
- łyżeczka soli,
- ok. 3/4 szklanki wody.

Drożdże rozkruszyć do miseczki - dodać cukier, trochę ciepłej, ale nie gorącej wody i trochę mąki (łyżka wystarczy). Wszystko dobrze wymieszać i zaczyn odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na ok. 15 minut.
Do przesianej mąki dodać wyrośnięty zaczyn oraz sól. Dobrze wyrabiać dodając ciepłą wodę (trudno dokładnie określić ile wody potrzeba - jeśli ciasto jest zbyt zwarte warto dodać jeszcze trochę).
Kulkę ciasta posmarować oliwą i odstawić przykryte ściereczką w ciepłe miejsce na około godzinę.

Piekarnik nagrzać do 230 stopni.
Po tym czasie ciasto rozwałkować na stolnicy posypanej mąką. Wyjdą dwie pizze. Ciasto musi by cienkie.
Polać sosem pomidorowym.

Sos pomidorowy na szybko:
- 3 czubate łyżki koncentratu pomidorowego,
- szklanka passaty pomidorowej lub pomidorów w zalewie (jeśli są w całości - szybko blendujemy - najlepiej gdyby była to passata pomidorowa),
- spora łyżeczka cukru,
- płaska łyżeczka soli,
- rozgnieciony ząbek czosnku,
- łyżeczka oregano,
- łyżeczka bazylii.
Jeśli dysponujemy tylko koncentratem pomidorowym - dajemy 4 czubate łyżki koncentratu i rozcieńczamy ok. pół szklanki wody. Składniki mieszamy i polewamy sosem pizzę.

Na pizzy układamy dowolne składniki.
Użyłam odrobiny startego parmezanu, mozzarelli, salami i kaparów.
Wg mnie na takiej właśnie pizzy o cieniutkim spodzie  - im mniej składników tym lepiej - ważne żeby były dobrej jakości.

Nie mam kamienia do pizzy - piekę ją w piekarniku nagrzanym do 230 stopni na blasze wyłożonej pergaminem ok. 10 - 12 minut i zawsze się udaje.

Pizzę podałam ze świeżą rukolą. Bez keczupu :)

Smacznego!